Piątek 30 maja 2008
…weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem…
Utrudzonych i obciążonych codziennymi zmaganiami Jezus zaprasza do swojego Serca - by tam szukać pociechy, wytchnienia i odpoczynku.
Bóg jest miłością. Każdego z nas umiłował miłością wierną i przebaczającą, a Jego miłość najpełniej objawiła się w Jezusie: „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3,16).
I chociaż Serce Jezusa, zjednoczone z Sercem Ojca, płonie żarem miłości (por. Pnp 8,6-7) i pragnieniem zapalania jej ognia w sercach ludzi (por. Łk 12,49), to w swojej łagodności i pokorze zdaje się Ono całkowicie na decyzję człowieka.
Jezus zachęca tych, którzy dzięki łaskawości Ojca i w prostocie serca otworzyli się na Słowo Ewangelii, by z ufnością brali na siebie jarzmo, które On sam dla nich przygotował: jarzmo obowiązków i zadań do spełnienia, jarzmo przeciwności do pokonania, jarzmo walki z pokusami i własną słabością, jarzmo dochowania wierności powołaniu…
Jarzmo Jezusa jest zawsze na miarę przyjmującego, a jego ciężar nie jest odczuwalny dla tych, którzy powierzają się z dziecięcą ufnością Ojcu i zanurzają w miłosiernym Sercu Jezusa, by się do Niego coraz bardziej upodabniać.
„Jezu, cichy i pokorny, uczyń serce moje według serca Twego i rozpal je ogniem Twojej miłości!”
Katarzyna Fuksa, Londyn