Ty pójdź za Mną! (10.05.2008)

Sobota, 10. maja 2008

Ty pójdź za Mną! (J 21, 20-25)

         Dziś, na zakończenie okresu wielkanocnego, oddajmy głos św. Augustynowi, który tak komentuje dzisiejsza Ewangelię:
    Kościół zna dwojakie życie głoszone mu i polecane przez Pana. Jedno jest życiem wiarą, drugie widzeniem; jedno jest pielgrzymowaniem, drugie wiekuistym trwaniem. To pierwsze jest trudem, to drugie - spoczynkiem. Pierwsze upływa w drodze, drugie jest w ojczyźnie. Pierwsze jest czynem i działaniem, drugie zaś nagrodą i oglądaniem.             Obrazem tego pierwszego rodzaju życia jest apostoł Piotr, drugiego zaś Jan. To pierwsze życie istnieje aż po kres wieków i tam znajdzie swój koniec; drugie natomiast będzie dopełnione wtedy, gdy przeminą wieki, ale ono samo nie przeminie, w przyszłym wieku. Dlatego pierwszemu powiedziane jest w osobie Piotra: "Pójdź za mną", a drugiemu w osobie Jana: "Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za mną". 
            Ty pójdź za mną, dźwigając za moim przykładem zło tego świata; on niech tak pozostaje, aż przyjdę i dam mu w posiadanie wiekuiste dobra. Można to powiedzieć jeszcze jaśniej: niech się doskonali czyn, idący drogami mojej męki, niech też trwa niepełne jeszcze widzenie, dopóki nie przyjdę, aby stało się ono pełne.
            Doskonali się cierpliwość, gdy pełna oddania idzie za Chrystusem aż do dnia śmierci, a poznanie Chrystusa trwa w oczekiwaniu, aż będzie można je rozwinąć w całej pełni. Zło tego świata trzeba wytrzymywać na ziemi umierania, tam zaś ujrzy się dobra Pana w krainie zmartwychwstania.
            Tego, co zostało powiedziane: "Chcę, aby pozostał, aż przyjdę", nie należy rozumieć, jak gdyby chodziło o zwykłe pozostanie i trwanie, lecz chodzi o wyczekiwanie, ponieważ życie, którego Jan jest obrazem, spełni się całkowicie nie teraz, lecz dopiero za przyjściem Chrystusa. Natomiast życie wyobrażone w Piotrze, do którego Pan powiedział: "Ty pójdź za mną", musi się urzeczywistnić w tym świecie, jeśli chce dojść do tego, którego wyczekuje.
           
Wszakże niech nikt nie rozdziela owych dwóch sławnych Apostołów, obaj bowiem żyli tym życiem, którego obrazem był Piotr, obaj także mieli wejść w to życie, które wyobrażał Jan. Piotr szedł za Panem, a to wyobrażało czyn i działanie; Jan trwał, a to wyobrażało widzenie. Ale obaj, pełni wiary, doznawali trudów życia doczesnego, obaj też wyczekiwali mających przyjść dóbr wiekuistej szczęśliwości.
            I nie tylko oni, bo jest to udziałem całego Kościoła świętego, Oblubienicy Chrystusowej oczekującej wyzwolenia z czasu próby i wprowadzenia do przyszłej szczęśliwości. Piotr był obrazem życia w tym świecie, Jan życia w niebie. Jednakże obaj na równi pielgrzymowali w wierze tu, na ziemi; obaj też widzą Boga i cieszą się życiem wieczystym. (z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana, Traktat 124, 5, 7)