Religiność czy wiara? (30.04.2008)

Słowo na dziś:
 środa, 30 kwietnia 2008

 

Religijność czy wiara? (Dz 17,15.22  18,1)

   
                 Istnieje taki rodzaj religijności, który zatyka uszy człowieka i nie pozwala mu słuchać głosu Boga, ponieważ otwarcie się na nowość Ewangelii oznaczałoby dlań konieczność obalenia całej galerii idoli królujących w jego życiu i dokonania zasadniczych zmian w sposobie myślenia.
              Dla ateńskich intelektualistów, „bardzo religijnych pod każdym względem”, takim skandalem nie do przyjęcia był kerygmat o zmartwychwstaniu, który kwestionował ich platoński światopogląd. Dlatego jedni nazwali Pawła plotkarzem, inni go wyśmiali lub dali mu do zrozumienia, że nie mają ochoty go słuchać.  
              Dla wielu z nas, współczesnych ochrzczonych, skandalem może być na przykład prawda o konieczności nieustannego, osobistego nawrócenia lub nauka o czystości przedmałżeńskiej, czy o tym, że małżonkowie są powołani do służby życiu, którego dawcą jest sam Bóg. Ilu ludzi dzisiaj nie chce słuchać „niewygodnych Ewangelii”, podając się równocześnie za głęboko wierzących katolików? Gdy Ewangelia dotyka naszego życia i moralności, mamy ochotę protestować przeciwko fundamentalizmowi, integryzmowi, fanatyzmowi... 
             Nie jesteśmy w stanie udźwignąć słów Jezusa bez pomocy Ducha Prawdy. To On wpisuje Ewangelię w nasze serca i kształtuje w nas nowe myślenie.  
            I jeszcze jedno: Paweł poniósł porażkę w Atenach, bo próbował głosić Ewangelię w pojedynkę. Tylko żywa wspólnota jest w stanie dawać przekonywujące świadectwo. 

 
 ks. Józef Maciąg, Lublin