Krew Chrystusa oczyszcza nas z grzechu (29.04.2008)

Słowo na dziś
Wtorek, 29 kwietnia 2008, św. Katarzyny ze Sieny 

Krew Chrystusa oczyszcza nas z grzechu (1J 1,5 - 2,2)

                Chodzenie w światłości Chrystusa owocuje – jak wynika z 1. Listu Jana – coraz głębszą świadomością własnych grzechów, a równocześnie nieustającym zdumieniem nad Bożą miłością, która nieustannie nas usprawiedliwia i oczyszcza, nie ze względu na nasze zasługi, ale przez moc krwi Chrystusa.
Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma grzechu, to nieomylny znak, że oddalił się od tej uzdrawiającej światłości i że oślepł duchowo i moralnie. Przestał widzieć swoje grzechy i uwierzył, że ich nie ma, ale św. Jan pozbawia nas złudzeń w tej kwestii: jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy (…) i żyjemy w kłamstwie, a co gorsza, również Boga czynimy kłamcą (!), bo nie przyjmujemy Jego słowa. Krótko i celnie ujął tę sytuację Stanisław Jerzy Lec: Sumienie miał czyste. Mało używane.
 
                Istnieje żelazne prawo: albo widzimy swoje własne grzechy i z pokorą się do nich przyznajemy przed Bogiem, co też czyni nas skłonnymi do wyrozumiałości i miłosierdzia dla innych grzeszników, albo nabieramy fałszywego przekonania o własnej bezgrzeszności i zaczynamy bez litości sądzić innych oraz spowiadać się z ich grzechów zamiast swoich własnych. Bo przecież „nie mamy grzechów”. 


ks. Józef Maciąg

TOP