Bóg pragnie miłości człowieka (29.02.2008)

Piątek, 29.02.2008, Oz 14,2-10; Mk 12,28b-34 

Bóg pragnie miłości człowieka…

              Niesamowity jest dzisiejszy fragment Księgi proroka Ozeasza. Pokazuje on, co jest w sercu Stwórcy. Z wielką czułością i tęsknotą Bóg woła do swego ludu: „Wróć Izraelu…” i za chwilę składa obietnicę: „Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca”. Aż dech mi zaparło… Jak to? Stwórca prosi stworzenie? Dlaczego…?
            Bo „nie potrafi” przestać dzielić się swoją miłością. Pierwszy wychodzi z inicjatywą i woła: pozwól, żebym mógł cię kochać, nie musisz nic robić, tylko nie odwracaj się plecami, nie uciekaj, nie chowaj się w krzakach… Ale grzech sprawia, że człowiek zaczyna się bać Boga, zatyka uszy, gdy On mówi, zamyka się pod kloszem, żeby tylko deszcz łaski nie mógł go dosięgnąć. Wielki Post jest dobrym czasem, żeby zobaczyć gdzie jestem, jak reaguję na miłosną uwagę Boga skierowaną do mnie? 

          Ewangelia dzisiejsza przynosi kolejną wspaniałą obietnicę. Bóg mówi: Słuchaj Mojego głosu, skieruj na Mnie swój słuch, a będziesz miłował, uzdolnię cię od odpowiedzi na Moją miłość. Bo jeżeli przyjmę miłość Boga, jaką ma dla mnie, moje serce zostanie przemienione i będzie zdolne pokochać Boga, drugiego człowieka i samego siebie. Wtedy Przykazanie Miłości zostanie wypisane na moim sercu i stanie się rzeczywiście najważniejszym przykazaniem. Bóg nie pragnie darów, ofiar, wielkich czynów czy akcji ewangelizacyjnych. Na pierwszym miejscu pragnie dawać swą miłość i być kochanym. Jak ja odpowiadam na Boże pragnienie mojej miłości? Czy uczę się od Jezusa jak odwzajemniać Bogu Jego miłość?
 

Niedaleko jesteśmy od Królestwa, jeżeli mamy odwagę przyjąć miłość Boga i Ją odwzajemnić…
 


Anna Goliszek, Rzeczyca


TOP