Nie chcę śmierci..."(09.02.2008)
„Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie”
Ludzie różnie reagują na słowo Boże. I różnie na nie odpowiadają. Celnik Lewi postąpił radykalnie: „zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim”. Tak narodził się Apostoł Mateusz, który nie tylko poszedł za Jezusem, ale także naśladował Go w życiu i w śmierci. Jezus powołuje Mateusza słowem. Mówi „Pójdź za Mną”. Mateusz także: do dziś powołuje słowem – Ewangelią, w której precyzyjnie mówi, że Mesjasz przyszedł w osobie Jezusa, że na Nim spełniają się zapowiedzi proroków. Pokazuje także, że Bóg przychodzi do tych, którzy się źle mają i potrzebują pomocy Niebieskiego Lekarza. Mateusz mówi. Ewangelia mówi. Jak odpowiadam na to słowo? Czy widzę siebie w tym ewangelicznym fragmencie? Czy potrafię zobaczyć siebie jako człowieka chorego, grzesznika, któremu głosi się radosną nowinę? Jaka jest moja reakcja?Obym nie pozostał obojętny na słowo Boga. W tym czasie Wielkiego Postu przechodzi Jezus obok mojej „komory celnej”. Będzie mówił: w rekolekcjach, w Gorzkich żalach, w Drodze krzyżowej, w sakramentach...
Obym tylko nie był wciąż taki sam, niezmienny, nienawrócony, bez życia.Jezu! Daj mi usłyszeć Twój głos… Jeszcze dziś.
Obym tylko nie był wciąż taki sam, niezmienny, nienawrócony, bez życia.Jezu! Daj mi usłyszeć Twój głos… Jeszcze dziś.
Ks. Sławomir Jargiełło, Lublin