Odpuszczanie grzechów (10.12.2007)

Poniedziałek 10. grudnia 2007 - Łk 5, 17-26

Odpuszczanie grzechów

          „Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”- mówi Jezus, Syn Boży. Jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego” – mówią ludzie, świadkowie. Trąd jest śmiertelną chorobą, która niszczy ciało, grzech jest chorobą śmiertelną, która niszczy wnętrze człowieka; jest paraliżem, który nie pozwala poruszać się i osiągnąć Boga. Jest jeszcze konflikt z faryzeuszami, dla których Jezus nie przestrzega Prawa, więc i przykazań. Prawo jest dobre, odróżnia dobro od zła, życie od śmierci, ale nikogo nie zbawia. Gorzej - potępia wszystkich, gdyż podążamy wszyscy drogą zła i śmierci. Prawo ma na celu pokazanie naszego paraliżu – grzechu i przekonanie, że to jest problem, abyśmy mogli zwrócić się do lekarza. Prawo jest „wychowawcą”, który doprowadza opornego ucznia do Chrystusa. Prawo jest diagnoza zła, a Ewangelia jest jego terapią. Ewangelia jest Dobrą Nowiną, że Bóg nie jest ani Prawem, ani sumieniem. On jest większy od naszego serca. On jest czystą Miłością, leży Mu na sercu moje cierpienie i śmierć. Nie odrzuca mnie, ale dotyka jak trędowatego; zamiast potępić lub nie zauważyć jak faryzeusze, On mi przebacza, jak paralitykowi. Uzdrawia mnie z tego, co nie pozwala mi iść po drodze dobra i życia. Odkrywam w tej scenie siebie w całej prawdzie o mojej biedzie, ale i z radością odkrywam prawdziwy obraz Boga, który kocha mnie bezwarunkowo. Wezmę moją historię przemienionego życia i pójdę do swoich bliskich dać świadectwo, co Mój Bóg mi uczynił i będę Go wielbił we wspólnocie uczniów.
 
Ks. Józef Hałabis, Lublin
TOP