Adwent - czas oczekiwania (3.12.2007)

Poniedziałek, 3 Grudnia 2007 - Mt 8,5-11

Adwent – czas oczekiwania  

               Wczoraj uroczyście rozpoczęliśmy adwent okres liturgiczny bezpośrednio przygotowujący nas na obchody pamiątki narodzin Jezusa Chrystusa. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Adwent trwał 40 dni, tak jak czas Wielkiego Postu. Dopiero papież Grzegorz około roku 600 zredukował liczbę niedziel adwentowych do czterech i właśnie ta forma przetrwała do dnia dzisiejszego.
                Adwent – czas oczekiwania, czas wyglądania nadchodzącego Pana. I wbrew pozorom nie jest to bierne czekanie, które mogłoby być wysiadywaniem w oknie i samotnym wypatrywaniem oznak bliskiego nadejścia. Nie jest to również czekanie pełne strachu i nerwowego napięcia, ponieważ ten, na którego czekamy nie przyjdzie, bo o nas zapomniał lub nas zlekceważył. Przecież Bóg jest pośród nas – jego imię to Emmanuel (Bóg z nami) – On żyje we wspólnocie Kościoła, w niej do nas najpełniej przychodzi i tu uczymy się Go przyjmować. Wspólnota wiary – wspólnota Kościoła – zabiera człowiekowi poczucie samotności, ona pozwala się zatrzymać w szalonym, codziennym biegu życia i uczy czekać na Tego, który zawsze przychodzi, jak delikatny dźwięk zasłyszanego miłego słowa, czekać na Tego, który zawsze jest, jak powszedni chleb. Przyjmowanie przychodzącego Boga w Jego Słowie i Sakramencie Eucharystii podczas tych kolejnych adwentowych dni to twoje i moje oczekiwanie na Pana – to wsłuchiwanie się w głos Jezusazatroskanego o los człowieka: „Przyjdę i uzdrowię go” (Mt 8, 6). Marantha – przyjdź Panie.

 
Ks. Marek Szymański, Lublin

 

TOP