Testament na czasy ostateczne (1.12.2007)

Sobota, 1 grudnia 2007 - Łk 21,34-36

Testament na czasy ostateczne

                Jesteśmy u progu Adwentu. Słyszymy dziś ostatnie słowo w tym roku liturgicznym, chciało by się powiedzieć jakby testament, ostatnią wolę. Rzeczywiście, gdy wsłuchamy się w przesłanie dzisiejszego słowa odnajdujemy zapowiedź Adwentu „czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” oraz szczegółowe wskazania, które śmiało można nazwać testamentem - wolą Jezusa na ostatnie czasy, ostatnie w wymiarze powszechnym i indywidualnym.

„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe na wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych”. To wezwanie Jezusa, nie od razu trafia nam do przekonania z powodu zbyt  powierzchownej interpretacji: nie przejadam się, nie pije - to nie dla mnie. Spróbujmy jednak spojrzeć nieco głębiej.
               „Obżarstwo” oznaczać tu może nie tylko nadmiar jedzenia, ale jest obrazem postawy człowieka, którego sensem życia jest nienasycona rządza posiadania, zdobywania: pieniędzy, władzy, informacji. Ważne jest tylko to, czego jeszcze nie widziałem, to gdzie jeszcze nie byłem, to czego jeszcze nie mam.
              „Pijaństwo” to nie tylko picie alkoholu, to obraz postawy człowieka, który chce uciec od rzeczywistości, który boi się prawdy o sobie. Ucieczka taka ma różne oblicza: przebywanie w wirtualnym świecie technologii, pracoholizm, hazard itp.
              „Troski doczesne” to nie tylko troska o jedzenie, mieszkanie i ubranie, ale to postawa człowieka smutnego z powodu tego, że nie żyje tak jak inni. To nie smutek bezdomnego, nagiego i głodnego ale zazdrosnego.Jezus mówił o czasach ostatecznych, ale czy my, ludzie tego pokolenia, nie jesteśmy ludźmi „ociężałego serca”. Dlatego potrzebny jest Adwent. Czas radosnego oczekiwania, ale też czas uwolnienia serca, aby było gotowe na spotkanie z Panem.

 
Ks. Waldemar Sądecki, Lublin

 

TOP