Beziteresowne Uwielbienie Pana -wywiad z ks.J.Maciągiem i ks.Robertem Muszyńskim

 
O bezinteresownym uwielbieniu Pana - z ks. Józefem Maciągiem (kapelan – koordynator wspólnot Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Lubelskiej) i ks. Robertem Muszyńskim (odpowiedzialny za Szkołę Formacji Duchowej) - rozmawia Agnieszka Strzępka.
 
 
ks. Robert: Początki były skromne. Próby muzyczne były w kościele przyszpitalnym na ul. Staszica, przy ledwo brzmiących gitarach klasycznych, potem wypożyczaliśmy sprzęt nagłaśniający z Seminarium Duchownego.
ks. Józef: Przełom nastąpił podczas rekolekcji dla wspólnot prowadzonych przez o Jacqes’a Philippe i Wspólnotę Błogosławieństw (Mortain, Francja) w dn. 1-3 maja 2001 r.
ks. Robert: Wtedy diakonie muzyczne wspólnot się połączyły i tak już zostało. Na początku widzieliśmy, że ludzie nie znali bezinteresownego uwielbienia, nie wiedzieli, co to jest. Modlitwa zawsze kojarzyła się z pokutą albo z prośbą i zawsze na kolanach. Przez pierwsze miesiące powtarzaliśmy, że bezinteresowne uwielbienie polega na tym, że my niczego nie chcemy od Boga dla siebie ani dla naszych bliźnich, ale że wystarcza nam ta świadomość, że On jako Oblubieniec nas jako Kościół - Oblubienicę kocha. Teraz widzimy, że nie ma z tym problemu.
Kiedy było pierwsze spotkanie wspólnot w katedrze? ks. Józef: Najprawdopodobniej pierwsze spotkanie wspólnot w katedrze było w środę 19 stycznia 2000 r., potem już regularnie co miesiąc.
Dlaczego w katedrze?
ks. Robert: Na spotkaniach u państwa Sajów zrodziła się wizja wspólnych spotkań w katedrze – sercu diecezji, matce kościołów lubelskich, gdzie takie bezinteresowne uwielbienie Pana staje się coraz bardziej potężne i rozlewa się z tego serca diecezji na cały Kościół lubelski. Widzieliśmy całe tłumy i to się w jakiś sposób zrealizowało, kiedy 17 maja 2001 r. przed katedrą odbyło się spotkanie z o. Fio Mascarenhasem SI z Bombaju i Msza św. celebrowana przez bp. Mieczysława Cisło dla kilku tysięcy ludzi.
ks. Józef: Serce katedry otworzyło się dla Odnowy wraz z objęciem posługi proboszcza katedry przez ks. Adama Lewandowskiego w 1997 r. Zrodziło to obopólny bardzo dobry owoc. Wspólnoty zyskały miejsce w najważniejszym kościele archidiecezji, w prezbiterium obok katedry biskupa, przed Najświętszym Sakramentem u stóp MB Płaczącej.
Czym są spotkania organizowane w katedrze?
ks. Józef: Ich pierwszym celem jest bezinteresowne „dziękczynienie, uwielbienie, adoracja i słuchanie” Jezusa Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, w duchu papieskiego wezwania z Novo Millennio Ineunte nr 33; drugim modlitwa wstawiennicza za miasto.
ks. Robert: Uwielbienie to ciągłe wsłuchiwanie się w życie Kościoła Powszechnego i Lubelskiego, nauczanie papieskie, rytm liturgiczny, wydarzenia w świecie i archidiecezji. To jest modlitwa, która się rodzi na gruncie rozeznania zespołu osób spotykających się na modlitwie i starających się rozpoznać, co Bóg kładzie nam na serce jako główną myśl przewodnią dla modlitwy. Uwielbienie Boga będzie zawsze oznaczało potężne wyznanie wiary, że Bóg jest Panem historii i Lublina, że jest Ktoś, kto stoi ponad naszymi problemami. Modlitwa uwielbienia pozwala wznieść się, aby zobaczyć serce Boga, który naprawdę nas kocha, któremu nie są obce nasze problemy i nasze sprawy, żeby też zobaczyć Jego plan zbawienia.
ks. Józef: Kiedy już mamy myśl stanowiącą centralną oś, wokół której ma się rozwijać modlitwa uwielbienia, diakonia uwielbienia wybiera pieśni, które stanowią największą część spotkania wyrastającego ze wspólne sprawowanej Eucharystii. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu i krótkiej adoracji w postawie uniżenia, rozpoczyna się modlitwa skoncentrowana na Jezusie Chrystusie w Najświętszym Sakramencie. Ludzie gromadzą się wokół Najświętszego Sakramentu. Trwa ok.1,5 godz. i kończy się błogosławieństwem i zawierzeniem MB.
Podczas spotkań w katedrze jest prowadzona modlitwa za miasto. Dlaczego?
ks. Robert: Od samego początku towarzyszyła nam myśl, że to uwielbienie robimy w sercu miasta, stąd modlitwa za Lublin. Związana jest z ideą modlitwy uwielbienia, walki duchowej za miasta, obecną we wspólnotach charyzmatycznych na całym świecie, która ma na celu przezwyciężenie „duchowych warowni” wiszących nad jakimś miejscem, krajem czy miastem. Jest znana modlitwa św. s. Faustyny za Kraków, który zaminowany przez Niemców nie został wysadzony, czy modlitwa dzieci z Fatimy za Portugalię, którą ominęła II wojna światowa.
ks. Józef: Zastanawiając się nad tym, jakie jest dziedzictwo tego miasta, które trzeba trochę poznać, żeby wiedzieć o co się modlić, odkrywaliśmy, że ma ono z jednej strony powołanie od Boga widoczne w jego dziejach, a z drugiej nosi w sobie wiele ran, jak choćby obóz na Majdanku, zniszczone miasto żydowskie czy Trybunał Koronny - miejsce niesprawiedliwości i korupcji. Lublin - pomost między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem jest miejscem pokojowego współistnienia religii katolicyzmu, judaizmu, prawosławia, wyznania greckokatolickiego, protestantyzmu. Przed wojną były tu trzy wyższe uczelnie: KUL, Bobolanum – Misyjny Wyższy Instytut Jezuitów i Akademia Rabinacka. Tu było jedno z centrów odnowy posoborowej w polskim Kościele Katolickim (ks. F. Blachnicki inicjujący odnowę liturgiczną); tu się rodziła Odnowa Charyzmatyczna (XI Tydzień Eklezjologiczny w KUL w 1975 r. i pierwsze spotkanie charyzmatyczne połączone z modlitwą o „chrzest w Duchu św.” prowadzone przez o. Alberta-Marie de Monleon OP), tu powstały pierwsze wspólnoty Neokatechumenatu założone przez o. Cholewińskiego SI. Coś jednak ogranicza rozwój Lublina. Wierzymy, że o miasto trzeba walczyć nie tylko na poziomie konkretnych rozstrzygnięć politycznych, ekonomicznych, społecznych, ale też na poziomie duchowym. Potwierdzają tę intuicję i to przekonanie władze miasta - prezydent Andrzej Pruszkowski przedstawia konkretne intencje, za które my się modlimy.
Jakie są owoce spotkań?
ks. Robert: Owocem spotkań w katedrze jest zmiana mentalności chrześcijan uczestniczących w nich: postawa niewolniczego strachu przed Bogiem powoli przekształca się w postawę dziecięcego uwielbienia Ojca.
ks. Józef: Zadaniem Odnowy w Duchu Świętym jest być drożdżami w ciele Kościoła lokalnego i tutaj grupy Odnowy powoli, ale skutecznie spełniają tę rolę. Forma modlitwy uwielbienia jest adaptowana w parafiach i ośrodkach duszpasterskich, a na spotkania w katedrze przychodzi wiele osób nie związanych z ruchem Odnowy.
ks. Robert: Są świadectwa uzdrowień fizycznych, duchowych i nawróceń jako owoc uczestnictwa w spotkaniach. Kiedy my stajemy przed Jezusem nie chcąc od Niego nic, wtedy otwieramy się na Jego działanie, a Pan daje łaski, które bardzo konkretnie dotykają naszego życia. Ponadto te spotkania pozwalają nabrać siły na rzeczy trudne i są szkołą jedności. Ludzie na ulicy rozpoznają osoby zaangażowane w uwielbienia i pytają o kolejne.
ks. Józef:
Na spotkania przychodzi wielu prezbiterów, seminarzyści, siostry zakonne; przyjeżdżają ludzie z sąsiednich diecezji, z sąsiednich miast. Jest to ewenement w skali kraju, bo prawdopodobnie w żadnej innej diecezji nie ma regularnych spotkań tego typu w katedrze. Poprzez te spotkania rodzi się miłość do Kościoła Powszechnego i lubelskiego, a my bardzo się identyfikujemy z Kościołem – Matką. 7 maja 1998 r. abp Józef Życiński mianował koordynatora grup Odnowy i tym samym poprzez swego przedstawiciela lubelska Odnowa zyskała prawo uczestnictwa w pracach Krajowego Zespołu Koordynatorów pod patronatem bp Bronisława Dembowskiego.
ks. Robert:
Dostrzeżono, że ta szkoła modlitwy i uwielbienia na tyle przyniosła owoce, że Krajowa Koordynacja zaprosiła nas do poprowadzenia modlitwy uwielbienia podczas Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie w 2002 r.
(wywiad został opublikowany na łamach lubelskiej edycji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”)

TOP