17. Władza szatana nad światem
Chrystus traktuje szatana jako swego przeciwnika z całą powagą. Stwierdza jego rzeczywistą władzę nad światem. W Ewangelii św. Jana trzykrotnie mówi o nim jako o władcy tego świata (J 12,31; 14,30; 16,11). Św. Paweł nazywa go nawet „bogiem tego świata” (2 Kor 4,4). Być może świat był terenem jego władzy, gdy był jeszcze aniołem światłości. Obecnie zamiast zarządzać stworzeniami, stał się ich niezmordowanym niszczycielem. Walka Chrystusa z władcą tego świata była bardzo ciężka. Jezus został pozornie zwyciężony, Jego ziemskie życie zakończyło się klęska, potępieniem ludzkim i śmiercią.
Chrystus odniósł jednak zwycięstwo nad szatanem. Zatryumfował nad nim przez Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. „Świat popadł ... w niewolę grzechu, ale został wyzwolony przez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, po złamaniu potęgi Złego” - czytamy w Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele Soboru Watykańskiego II (nr 2). To zwycięstwo nie pozbawiło jednak szatana całej jego mocy i władzy nad światem. Św. Jan pisze: „Cały świat leży w mocy Złego” (1 J 5,19) i nadal toczy on walkę z Mistycznym Ciałem Chrystusa, która trwać będzie do końca świata. We wspomnianej Konstytucji soborowej czytamy: „W ciągu ... całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata, trwać będzie aż do ostatniego dnia, według słowa Pana. Wplątany w nią człowiek wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie” (nr 37,2).
Szatan stara się budować swoje królestwo na ziemi i potem w wieczności, królestwo ciemności, nieprawości i okrucieństwa. Wydaje się, że z dopustu Bożego może szkodzić ludziom nie tylko bezpośrednio, ale również poprzez różne kataklizmy przyrody. Złe duchy mogą wychodzić z piekła na ziemię i tu gnieździć się wszędzie jak polipy na żywym ciele, jak komórki rakowe niszczące organizm Kościoła i ludzkości. Zwycięstwo Chrystusa wysłużyło jednak ludziom możność wyrwania się z szatańskiej niewoli dzięki Ewangelii i źródłom łaski, zwłaszcza sakramentalnym. Prawdą i dobrem może każdy człowiek, jeśli tylko zechce, przeciwstawić się kłamstwom i złości szatana.
Wielkość zła obecnego w świecie wielu ludzi przeraża i prawie obezwładnia, odbierając nadzieję. Mimo to niektórym trudno przezwyciężyć krótkowzroczność i dostrzegać jego przyczynę głębiej niż tylko w złej woli ludzkiej. Zwraca na to uwagę dokument Kongregacji Nauki Wiary (z 26.06.1975), gdzie czytamy: „Rzeczywistość demonologiczna, poświadczona w sposób konkretny przez to, co nazywamy tajemnicą Zła, pozostaje zagadką otaczającą życie chrześcijan ... W naszej cywilizacji, opanowanej przez świecki horyzontalizm ... przejawy owej tajemnicy ... zobowiązują do patrzenia dalej i wyżej, ponad bezpośrednią oczywistość”. Szatan maskuje się i zasłania ludźmi, dlatego Jan Paweł II zwraca uwagę: „Nie trzeba lękać się nazywać po imieniu pierwszego sprawcę zła: Złego. Taktyka, jaką stosował i stosuje polega na tym, aby się nie ujawniać, i aby zło szczepione przez niego na początku, rosło z samego człowieka, z samych ustrojów i układów międzyludzkich, międzyklasowych, międzynarodowych ... , aby także coraz bardziej stawało się złem strukturalnym, a coraz mniej pozwalało się zidentyfikować jako grzech 'personalny'” (List Apostolski do Młodych „Parati Semper” z 31.03.1985).
W sposób dramatyczny posoborową sytuację świata przedstawił Paweł VI w homilii z 29.06.1972 r. o swędzie szatana, który szczelinami przedostał się po Soborze do Ludu Bożego. Papież wylicza konkretne jego przejawy: zwątpienie, relatywizm, niepokój, niezadowolenie, kontestacje wewnątrz Kościoła. Nawet nauczanie stało się źródłem zamętu i sprzeczności niekiedy absurdalnych. Zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie i niepewność. Jaka tego przyczyna? „Wmieszała się w to przeciwstawna moc, której na imię diabeł: ów tajemniczy byt, o którym wspomina w swoim Liście św. Piotr (1P 4, 8-9) ... Wierzymy w działanie szatana, które dokonuje się w świecie, właśnie po to, by wprowadzać zamęt, by niszczyć owoce Soboru”. Kilka miesięcy później (15.11.1972) podczas audiencji generalnej papież stwierdził, że grzech jest nie tylko dziełem człowieka. „Jest on ponadto – cytuję – owocem działania w nas oraz w całym świecie tajemniczej i nieprzyjaznej siły – szatana. Zło nie jest już tylko brakiem, ale jest siłą, istotną, żywą, duchową, przewrotną i niszczycielską. Straszna to rzeczywistość, tajemnicza i wzbudzająca lęk”. Ojciec Święty przypomina dalej niektóre miejsca Nowego Testamentu o zgubnej działalności szatana w świecie, zwracając uwagę., że nie chodzi tu o jedną osobę, ale wiele złych duchów pod wodzą głównego – Szatana. I dodaje: „Szatan to wróg numer jeden, kusiciel w całym tego słowa znaczeniu. Wiemy również, że ta istota ciemna i niepokojąca istnieje rzeczywiście i dotąd działa z podstępną i zdradliwą złośliwością. To nieprzyjaciel ukryty, który sieje błędne poglądy i zamęt w dziejach ludzkości”.
Papież wyraża żal, że przedstawiciele nauki kościelnej mało zajmują się demonologią, że próbują różne przejawy zła tłumaczyć w sposób naturalistyczny, przekazując je psychiatrii czy psychoanalizie. Ojciec Święty wzywa do przestudiowania na nowo prawdy o szatanie i jego wpływie na jednostki, grupy, całe społeczeństwo i bieg wydarzeń i dodaje: „Możemy przypuszczać, że szatan działa tam, gdzie ma miejsce radykalna, subtelna i absurdalna negacja Boga; tam, gdzie można stwierdzić kłamstwo świadome, połączone z hipokryzją, a występujące przeciw oczywistej prawdzie; gdzie imię Chrystusa jest odrzucane ze świadomą i pełną buntu nienawiścią (por. 1 Kor 16,22; 12,3); gdzie fałszuje się ducha Ewangelii i zaprzecza się mu; tam, gdzie ostatnie słowo ma rozpacz” (R. Laurentin, s.226). Temat ten porusza w wielu miejscach również Jan Paweł II.
Powołujemy się na te autorytatywne wypowiedzi, aby nie być posądzonymi o jakąś demonomanię. Stale jesteśmy od niej bardzo daleko. Nawet niektórzy teologowie, zwodzeni przez tzw. demitologizację Pisma św. i naturalizm, a nieraz z obawy przed ośmieszeniem, zamykają oczy na Słowo Boże o szatanie i uszy na nauczanie Magisterium Kościoła. Pomijanie zagadnień demonologicznych w uczelniach kościelnych trzeba uważać za skandal, okaleczanie teologii i wielką szkodę dla działalności pastoralnej. Skazuje się duszpasterzy na bezradność wobec szalejących mocy piekła.
18. Prawdziwe oblicze szatana
Z tego co dotąd powiedziano, wyłania się prawdziwe oblicze szatana. Był najpiękniejszym stworzeniem Bożym, potężnym i najbardziej obdarowanym. Pozostał istotą duchową, żywą, inteligentną i pełną mocy, ale z anioła przemienił się w strasznego potwora o niesłychanej brzydocie i przewrotności i nieugaszonym pragnieniu zła. Jest Złym, bo utożsamia się ze złem.
Odrzucił Boga przez pychę, by stać się panem i władcą królestwa ciemności. Aktem swej zbuntowanej woli ustanowił wieczną zgubę własną i tych zastępów, które dały mu się zwieść i poszły za nim. Utwierdził się w swoim grzechu i utwierdzili się jego poplecznicy, buntownicze hordy składające się z ogromnej ilości złych duchów. Diabły to wielkie wojsko dysponujące potężnymi siłami, działające według opracowywanego na bieżąco planu, aby zniszczyć Kościół i społeczeństwo ludzkie.
W piekle są różne hierarchie złych duchów. Nie wszystkie działają z jednakową przewrotnością i siłą, ale wszystkie bez wyjątku pracują dla zła. Wszystkie też znoszą najdzikszą tyranię swego wodza, Szatana i jego przybocznych. Wiedzą, ze już nigdy nie będą miały możności zmiany swej sytuacji, nawet nie chcą jej zmieniać. Razem ze swoim przywódcą żyją nieustanną przemożną nienawiścią Boga, Chrystusa, Maryi i ludzkości i wolą niszczenia Kościoła i wszystkich dzieł Chrystusa na ziemi. Żywią głęboką zazdrość wobec wybranych i zawiść wobec nas pielgrzymujących na ziemi w obawie, że możemy się zbawić. Oddane całkowicie złu są w nieustannym ruchu, bez zatrzymania się ani na chwilę. Nienawidzą nie tylko Boga i ludzi, ale także siebie wzajemnie. Łączy ich tylko wola niszczenia dzieł Bożych i wymuszone przez przywódców współdziałanie.
Dzikość i okrucieństwo demonów, także dla ofiar, które oddały się im z ciałem i duszą, jest niewyobrażalna. Są potworami bez litości wiedzionymi wolą niszczenia. Jeżeli otaczają czasem ludzi pochlebstwami i zapewniają jakieś doczesne powodzenie, to tylko po to, aby ich uwieść, uczynić narzędziami zła, a potem jeszcze bardziej ich dręczyć i unieszczęśliwić na zawsze.
Wydaje się, że przyjęcie przez Syna Bożego ludzkiej natury, niższej od ich własnej, jest dla nich czymś tak absurdalnym i upokarzającym, że nie mogą się z tym pogodzić. Stąd bunt przeciw Bogu, zazdrosna nienawiść do ludzi i coraz większe zagłębianie się w nieprawość. Ks. Laurentin nazywa szatana tworem Bożym, ale wykolejonym, okaleczonym i okaleczającym, wichrzycielem, który upodlił swe istnienie i stał się niewolnikiem własnej nędzy. Chrystus określił go krótko: kłamca, ojciec kłamstwa i zabójca od początku (J 8,44). W tych słowach zawiera się cała otchłań jego nieprawości i złowrogiego działania.
IV. DZIAŁANIE ZŁYCH DUCHÓW
Sposoby działania złych duchów na człowieka są nam bardziej znane, dlatego omówimy je krócej.
1. Cel
Przypomnijmy najpierw, jaki jest cel demonicznej aktywności w świecie. Nie jest nim poprawa własnej sytuacji, ponieważ ona nie może się zmienić. Jedyną drogą do tego byłoby nawrócenie, a złe duchy nie chcą się nawrócić. Ich niszcząca nienawiść nie może dosięgnąć Boga, aniołów, ani zbawionych w niebie. O tym dobrze wiedzą. Celem jest niszczenie wszystkiego, co Boże, co prawdziwe, dobre i piękne, a budowanie własnego świata, świata zła, w którym mogłyby panować, ale tylko kłamstwem i przemocą, okrucieństwem i strachem. Szatan pragnie współzawodniczyć z Bogiem i jak On posiadać swoje królestwo, w którym jedyną trwałą zdobyczą może być potępiający się na wieki człowiek. Dlatego głównym celem złowrogiego działania złych duchów na ziemi jest człowiek, jego wieczna zguba w piekle, lub przynajmniej umniejszenie jego wielkości w niebie. Nie zależy im też na dobrach materialnych. Jeśli powodują zniszczenie w świecie niższym od człowieka, w materialnym środowisku jego życia, wśród zwierząt, roślin i materii nieożywionej ukształtowanej przez człowieka czy w stanie czysto naturalnym (co widzimy np. w opowieści o sprawiedliwym Hiobie), a także w różnych dziedzinach ludzkiej działalności, np. ekonomicznej, politycznej, cywilizacyjnej (jak szkodliwe oddziaływanie środków społecznego przekazu) itp. to czynią to tylko po to, aby zaszkodzić człowiekowi. Bóg stworzył świat widzialny dla człowieka i jego dobra, szatan także ze względu na człowieka. stara się niszczyć świat, wprowadzając zło. Całą swą diabelską inteligencję i moc kieruje przeciw człowiekowi. Walczy o człowieka zapalczywie do ostatniej chwili jego życia, by dostać go pod swoją tyrańską i sadystyczną władzę i móc pastwić się nad nim przez całą wieczność.
Być może częściowym motywem niszczenia świata naturalnego jest i to, że świat jest dziełem Boga. Jednak dobrze wie, że ten świat i tak zniszczeje, a jedynie człowiek jako istota mająca nieśmiertelną duszę żyć będzie wiecznie i dlatego rzuca się na ludzi. Dobra materialne, jakie stara się niszczyć, mogą być po części przez samego człowieka odtworzone w jeszcze doskonalszej postaci. Natomiast zniszczonego człowieka, który się potępił, już nigdy nie uda się uratować. Taka destrukcja moralna człowieczeństwa jest nierekonstruowalna.
Być może również, że szatan sądzi, iż niszcząc człowieka, najbardziej zrani Chrystusa, który za ludzi oddał życie. Zapewne pobudką jego wściekłości wobec ludzi jest i zazdrość, że człowiek obdarzony dziecięctwem Bożym, które on utracił, może stać się mieszkańcem nieba, z którego on został strącony.
Jedynym sposobem zdobycia człowieka jest ciężki grzech, dlatego szatan na wszystkie dostępne mu sposoby stara się skłaniać ludzi do grzechu, a jest mistrzem uwodzenia, nieustannie czynnym, nieustępliwym, groźnym jak lew ryczący, żeby pożreć. Stara się człowieka osaczyć, zmęczyć fizycznie i psychicznie, by mu uległ, a znajduje sprzymierzeńca w samym człowieku, w jego skłonnościach do złego po grzechu pierworodnym i w środowisku życia zatruwanym jego jadem. Potępiony człowiek pozostaje na zawsze bez żadnej nadziei w wiecznym unieszczęśliwiającym władaniu szatana
2. Możliwości i granice diabelskiego działania
W kwestii możliwości i granic demonicznego działania w świecie wykorzystamy stwierdzenia C. Balducciego.
a) Możliwości
Złe duchy nie utraciły swej natury, pozostały bytami czysto duchowymi i jako takie mają możliwości trudne dla nas do wyobrażenia. W przeciwieństwie do nas istnieją poza kategoriami czasu i przestrzeni. Nie są uwarunkowane materią, miarą, ciężarem, barwą, zapachem, dźwiękiem, nie doświadczają zmęczenia, odpoczynku, pożywienia, rozmnażania się, choroby i śmierci. Dysponują nadzwyczajnymi dla nas możliwościami działania bez końca w kierunku straszliwej nienawiści. Dawniejsi teologowie próbowali wyliczać różne ich możliwości działania. Odpowiednio do swej natury duchowej mogą rozwijać działalność w całym naszym świecie i to nie tylko na zewnątrz, ale również wewnątrz bytów materialnych.
Demon może działać bezpośrednio na stronę materialną człowieka i na wszystko co w nim z konieczności zależy od materii, a więc na ciało, jego funkcje wegetatywne, na ile są związane z materią, na funkcje życia zmysłowego jako zależne od narządów cielesnych. Na życie duchowe człowieka może oddziaływać jedynie pośrednio, poprzez stronę cielesną i zmysłową, jaką dusza ludzka musi się posługiwać dla swych czynności duchowych. Z racji wyższości swej natury złe duchy są w stanie wziąć górę nad poszczególnymi ludźmi, rodzinami, nad strukturami religijnymi i świeckimi, ekonomicznymi i politycznymi.
b) Granice
Możliwości działania demonów znacznie przewyższają możliwości innych stworzeń, są jednak trojako ograniczone: samą naturą demona, różnicą indywidualnych uwarunkowań poszczególnych demonów i dopuszczającą wolą Boga.
Ograniczenia z samej natury wynikają z faktu, że są stworzeniami, zatem istotami mającymi w istnieniu i działaniu granice, jakich nie mogą przekroczyć. Nie mogą dokonywać cudów w prawdziwym tego słowa znaczeniu, cud bowiem jest wydarzeniem nadprzyrodzonym, które przekracza wszelkie możliwości natury. Ograniczenia indywidualne wynikają głównie z różnego stopnia ich doskonałości naturalnej i z ewentualnej przynależności do którejś z hierarchii diabelskich, a także z możliwych ograniczeń ze strony ich przełożonych.
Możliwości działania demonów są ograniczone także wolą Pana Boga, który nie pozwala kusić ponad możliwość oporu i daje moc zwyciężania pokus (por. 1 Kor 10,13). Jeszcze wyraźniej o granicach działania szatana mówi księga Hioba (1,12). Zły duch może szkodzić człowiekowi, ale tylko w granicach Bożego dopustu, a Pan Bóg dopuszcza to dla większego dobra człowieka i dla większego upokorzenia szatana (por. Job 1,12).
3. Cechy działania złych duchów
Zły duch rozwija działalność wyłącznie złą, jest przewrotnym geniuszem zła i całkowicie niezdolnym do dobra.
Istniejąc poza kategorią czasu, może działać i działa nieustannie, ani na moment nie przerywa niszczenia Bożych dzieł na ziemi, stale knuje najróżniejsze nikczemności. Miliony ludzi na świecie cierpią fizycznie, moralnie i duchowo z jego winy. Nie potrzebuje odpoczynku, nie uznaje żadnego zawieszenia broni, paktu nieagresji ani zawarcia pokoju, najwyżej stosuje przejście na inny sposób walki.
Nie związany bytowo z kategorią miejsca może rozwijać działalność w całym naszym świecie wobec osób i społeczności, zarówno świeckich, jak szkoły, stowarzyszenia, partie, narody, czy w Kościele – wśród duchowieństwa, w zakonach, seminariach duchownych, wszędzie, gdzie może gasić wiarę, odebrać niewinność, doprowadzić do występku, wzbudzić niezgodę, rozłamy, gwałty, wojny czy rewolucje. Papież Paweł VI stwierdził, że w Kościele dzieją się rzeczy, których nie można wytłumaczyć inaczej, jak tylko osobistym działaniem szatana.
Intensywność aktywności złych duchów przewyższa ludzką moc działania. Angażują wszystkie siły inteligencji i woli, by osiągnąć swoje cele. Wiedząc, że mają mało czasu, bo ludzki czas się kiedyś skończy, działają pospiesznie, jak gdyby gorączkowo, potrafią jednak także pracować powoli i długofalowo, stopniowo i prawie niezauważalnie prowadząc człowieka do zguby.
Aby człowieka zniszczyć, złe duchy stosują wszelkie możliwe środki, nie uznając żadnych hamulców moralnych. Szatan znajduje w świecie swoje ludzkie narzędzia działania, które bądź świadomie są mu oddane, bądź uwiedzione kłamstwem nieświadomie służą jego planom. Korzysta z pośrednictwa swoich popleczników, za którymi zręcznie się ukrywa, bo może skuteczniej szkodzić wtedy, gdy udaje mu się narzucić przekonanie o swoim nieistnieniu, albo przynajmniej zasłonić się ludźmi. Potrafi tak dalece zamaskować się, jest bowiem mistrzem kamuflażu, że całe elity intelektualne, polityczne, artystyczne, ekonomiczne nie tylko go nie dostrzegają, ale przez niego otumanione bezwiednie służą jego planom i władztwu. Potrafi zaślepić nawet nauczycieli prawdy, także teologów, że zamiast oświecać, zaciemniają i wprowadzają błędy. Nieraz przybiera postać anioła światłości (por. 2 Kor 11,14). Będąc księciem ciemności stara się zamraczać Boże światło w duszach.
Umie omamić ludzki umysł kłamstwem, podstępem i uwodzić obłędnymi ideologiami. Sprytnie nadaje pozytywnym hasłom przewrotne znaczenie, np. pod pozorem tolerancji każe usprawiedliwiać najgorsze wynaturzenia. Sugerując jako ideał laickość państwa, wspiera laicki terror, wymuszający pod groźbą kar wykluczanie różnych przejawów religijności i wywołujący prześladowania ludzi wierzących. Promuje różne sekty, gdzie stosuje się fałszywą indoktrynację, manipulację, przemoc i wyzysk.
Aby skłonić do złego ludzką wolę stosuje za pomocą ludzi i systemów nacisk i strach. Potrafi wykorzystać wszystkie warstwy osoby ludzkiej, przede wszystkim emocjonalność, podniecając, podburzając, manipulując, wywołując przejawy masowej antybożej i antykościelnej histerii, łatwej dla niego do osiągnięcia dzięki środkom społecznego przekazu, co wielokrotnie obserwujemy. Żeruje na wszelkich złych skłonnościach i namiętnościach. Na pysze – wzbudzając w ludziach nieumiarkowaną żądzę władzy, na chciwość – wynosząc na szczyt wartości pieniądz i powodzenie ekonomiczne, osiągane kradzieżą, oszustwem, defraudacją, na żądzy seksualnej, której zaspokojenie proponuje w sposób wyuzdany i poprzez różne perwersje. Podobnie w każdej innej dziedzinie zła, wprowadzając w różne uzależnienia i zniewolenia. Nie ma dziedziny życia, w której nie starałby się prowadzić destrukcyjnej działalności dostosowując się sprytnie do aktualnej sytuacji w rodzinach, państwach czy w skali całego globu i usiłując zdalnie manipulować postawami i działaniem ludzi.
O ile w poprzedniej epoce walczył z Bogiem posługując się głównie racjonalizmem, obecnie wciąga ludzi w skrajny irracjonalizm, wspierając najróżniejsze formy okultyzmu, zwłaszcza magii i wróżbiarstwa. Obserwujemy dziś również zmasowane ataki na godność kobiety w postaci zwyrodniałych form feminizmu aż do dawania jej prawa do swobodnego dysponowania swoim ciałem w dziedzinie seksualnej i zabijania dzieci nienarodzonych. Stara się niszczyć skromność i wstydliwość, posługując się m.in. pornografią i ukazując kobietę przede wszystkim jako obiekt seksualnego pożądania, a nie jako równorzędnego partnera w małżeństwie o równej mężczyźnie godności osobowej. Jako wróg wszelkiej dobrej wspólnoty, która zawsze jest pewną analogią Trójcy Świętej, przystąpił do gwałtownego i niestety dość skutecznego ataku na rodzinę, usiłując niszczyć tę najważniejszą ludzką wspólnotę, oswajając z rozwodami, związkami niesakramentalnymi i całkowicie nieformalnymi, a także homoseksualnymi, jako czymś najzupełniej normalnym i uprawnionym.
Zdaniem wielu egzorcystów można zauważyć u demonów swego rodzaju specjalizację w określonych kategoriach zła. Są demony zabójstwa, samobójstwa, zwyrodniałego seksu, alkoholizmu, narkomanii, pychy, pogardy, sadyzmu i inne.
Przypomnijmy słowa Pawła VI o szatanie. „To zwodniczy wróg moralnej równowagi człowieka. Jest on przewrotnym i podstępnym czarownikiem, który potrafi przeniknąć do naszego wnętrza drogą zmysłów, wyobraźni, pożądliwości, utopijnej logiki lub nieuporządkowanych kontaktów międzyludzkich, aby w nasze postępowanie wprowadzić szkodliwe odchylenia, choć czasem pozornie odpowiadające naszej strukturze fizycznej czy psychicznej, naszym instynktownym, głębokim aspiracjom” (audiencja generalna z 15.11.1972).
4. Sposoby działania złych duchów
Autorzy w różny sposób klasyfikują i wyliczają sposoby szkodliwego oddziaływania złych duchów na człowieka. Należą do nich: pokusa, zniewolenie i skrępowanie, osaczenie (obsessio), opętanie (possessio), nękanie oraz wyrządzanie różnych szkód zewnętrznych. Każdy z nich stanowi osobny obszerny temat i wymagałby dokładniejszego omówienia. Tu z konieczności ograniczymy się do krótkich wyjaśnień.
a) Pokusa
Pokusa jest to podnieta do złego. Może pochodzić z naszej własnej słabości moralnej i skłonności do grzechu. Jej bezpośrednią przyczyną może być „świat”, w znaczeniu złego wpływu ludzi, panującej mentalności i różnych sytuacji życiowych. Prawdopodobnie w każdej takiej pokusie szatan ma jakiś udział. Są jednak także pokusy pochodzące bezpośrednio od niego.
Jego stałą metodą, której klasyczny przykład stanowi pokusa w Raju, jest podnieta do złego pod pozorem dobra. Jest mistrzem kłamstwa i uwodzenia, potrafi tak sugestywnie przedstawić zakazany przedmiot jako ponętny i godny starań przez różne pseudoargumenty i tak silnie podziałać na wolę rozbudzając emocje, a równocześnie zaciemniać ostrość Bożego przykazania i brzydotę grzechu, że wielu ludzi mu ulega. Pokusa jest zwyczajnym i najczęstszym sposobem odwodzenia ludzi od Boga, zarazem najgroźniejszym, choć nie zawsze najbardziej bolesnym w swoich skutkach na ziemi.
Szatan namawia, aby albo nie spełnić jakiegoś dobra, albo umniejszyć je, jeśli koniecznie chcemy je spełnić, albo, na czym mu najbardziej zależy, aby uczynić coś złego. Nakłania zwłaszcza do grzechów śmiertelnych, które pozbawiają człowieka najcenniejszego daru Bożego – łaski uświęcającej, dziecięctwa Bożego i poddają go pod jego silny wpływ. Im bardziej mu się poddajemy, tym bardziej wciąga w przepaść zła.
b) Zniewolenie, skrępowanie
Innym sposobem szkodliwego działania szatana jest zniewolenie i skrępowanie. Najczęstszą tego przyczyną są popełnione grzechy, otwierające człowieka na wtargnięcie złowrogiej siły w jego życie. Nie jest to jeszcze opętanie, ale oddziaływanie z zewnątrz i pewnego rodzaju skrępowanie, ograniczenie władz człowieka, wprowadzenie tam anomalii i wielkiego cierpienia oraz osłabienie różnych dobrych cech. Objawy są tu tak podobne do nerwic i psychoz, że nie łatwo rozpoznać ich rzeczywistą przyczynę. Takie oddziaływanie szatana na psychikę i system nerwowy obserwujemy dziś w wielkim nasileniu. Są to stany różnego stopnia depresji w postaci przygnębienia, długotrwałej rozpaczy, niewytłumaczalnych udręk psychicznych aż do pokus samobójczych. Z kolei stany lękowe, obiektywnie niczym nie uzasadnione w takim stopniu. Dalej stany agresji, nienawiści, buntów bez wyraźnej przyczyny. Często spotyka się głębokie poczucie bezradności wobec popełnionych grzechów, obezwładniające wyrzuty sumienia, niewiarę w Boże przebaczenie, przekonanie o skazaniu na wieczne potępienie, dręczące nieustannie skrupuły moralne. Wszystko to człowieka zniewala, krępuje normalne funkcjonowanie, obezwładnia fizycznie i psychicznie, odbierając nadzieję. Jeśli objawy te mają pochodzenie demoniczne, z reguły nie poddają się zabiegom medycznym. Leki pozostają bezskuteczne, bądź działają wręcz odwrotnie. To może być jednym ze znaków rozpoznania działania demonów.
Szatan może powodować także różne niedomagania i choroby cielesne, także nowotworowe. Powodują one zwykle dokuczliwe cierpienia, bóle głowy i narządów wewnętrznych. Niekiedy nie dają się pomieścić w wykazach znanych jednostek chorobowych. Jeśli nie poddają się medycynie, a ustępują pod wpływem egzorcyzmów świadczy to wyraźnie o ich pochodzeniu.
c) Osaczenie
Kolejnym dokuczliwym sposobem działania złego ducha jest osaczenie zwane także oblężeniem (obsessio). Spotykamy je najczęściej w życiu Świętych, np. św. Jana Vianney, św. Jana Bosko, św. Ojca Pio, gdzie szatan, nie mogąc inaczej skłonić do grzechu albo do zaprzestania groźnej dla niego działalności, usiłuje człowieka przerazić i zmęczyć uciążliwymi manifestacjami zmysłowymi. Potrafi działać na wzrok poprzez przerażające zjawy w postaci np. rzucających się na człowieka i wściekle szczekających psów, czy różnych groźnych potworów. Działa na słuch, powodując uciążliwe hałasy – wrzaski, krzyki, stukania. Wpływa na dotyk zadając razy, rany, rzucając człowiekiem. Dokucza powonieniu przez nieznośne zapachy, odory. Tu jak gdyby wychodzi z siebie i nie mogąc inaczej uwieść człowieka, demaskuje swoją piekielną nieprawość i brzydotę.
d) Opętanie
Za najbardziej niszczącą ingerencję szatana w życie człowieka uważa się powszechnie opętanie (possessio), które polega na stałym lub przerywanym zamieszkaniu demona w ciele człowieka i szkodliwym działaniu na niego od wewnątrz. W naszym środowisku europejskim, od dawna schrystianizowanym, opętanie nie jest tak częste jak gdzie indziej. Opętanie, to u nas około 2% spośród przypadków zgłaszanych do egzorcystów. Najczęściej szatan stara się ukrywać swoją obecność w człowieku. Stopniowo zniechęca swoją ofiarę do aktów religijnych, powoduje powolne nasilanie się różnych wyniszczających niedomagań fizycznych i psychicznych, które ludzie uważają z początku za przejawy zwykłego złego samopoczucia bądź różnego rodzaju choroby. Jednym z symptomatycznych objawów jest narastający wstręt i nienawiść do wszelkiego rodzaju sacrum, znamionujący postawę złego ducha. Właśnie obecność świętych przedmiotów i znaków oraz świątobliwych osób, a zwłaszcza upoważnionych przez biskupa egzorcystów, wymusza na nim ujawnienie się, podobne do spotykanego w Ewangelii w przypadkach egzorcyzmów Chrystusa.
Wśród przyczyn opętania wylicza się dwie zawinione, mianowicie ciężkie grzechy i pakt z szatanem oraz dwie niezawinione, jakimi są rzucane na kogoś uroki i złorzeczenia oraz wyjątkowo szczególny dopust Boży u osób głęboko religijnych oddających się Bogu na ofiarę. Fakt opętania nie musi zatem oznaczać stanu grzechu śmiertelnego i pozbawienia łaski uświęcającej, ani nie stanowi znaku wiecznego potępienia.
Przejawy opętania różnią się u różnych osób, mają także różny stopień nasilenia i różny czas trwania. Zdarza się, ze mimo egzorcyzmów opętanie trwa aż do śmierci, co jednak nie musi być zapowiedzią wiecznego potępienia. Szatan jest pomysłowy w dręczeniu swoich ofiar, zwłaszcza tych, które przez pakty, niekiedy wyrażone na piśmie i podpisane własną krwią, oddały mu się na życie ziemskie i na wieczność.
Wydaje się, że Opatrzność Boża, przewidując szczególne nasilenie demonicznego działania w naszych czasach, wymusiła na złych duchach ujawnienie wielorakich możliwości zadawania przez nie cierpień, a także ujawnienie sposobów uwalniania od demonów, w przypadku długoletniego opętania niemieckiej pielęgniarki z połowy minionego stulecia, opisanym szczegółowo i wiarygodnie przez jezuitę ks. Adolfa Rodewyka w książce pt. „Demoniczne opętanie dzisiaj. Fakty i interpretacje” wydanej w polskim tłumaczeniu w Raciborzu w 1995 r. Samo wyliczenie stosowanych przez demony udręk jest przerażające. Spróbujmy tego tu dokonać. Magda – bo taki dał jej autor pseudonim, by nie ujawniać nazwiska – która kilkanaście razy zawierała pakty z demonami, doznawała wielokrotnych bolesnych ataków na zmysły: okresowej niemożności mówienia, głuchoty, zaburzeń wzroku i smaku, częstych bolesnych uderzeń. Doznawała zranień na skórze powodowanych przez zjawiającego się czarnego kota, który powodował bolesne zadrapania na twarzy, duszenia do utraty tchu przez zjawiającego się węża. Na jej skórze pojawiały się wydrapane diabelskie napisy oraz pęcherze, zwłaszcza po pokropieniu wodą święconą, a także palące ją znaki krzyża. Demony niekiedy zabraniały jej jedzenia lub uniemożliwiały je. Cierpiała często na bezsenność, bywała wyrzucana z łóżka, doznawała nienaturalnych wielkich obrzmień ciała, porażeń nóg i ust, duszności i różnych chorób. Była zmuszana przez złe duchy do połykania trucizn na szczury i innych, do wcierania w swoje otwarte rany jadu trupiego, z którym miała kontakt posługując przy sekcjach zwłok. Wielokrotnie wbrew swej woli musiała zadawać sobie niekiedy głębokie i długie cięcia i kaleczyć swe ciało. Demony utrudniały transfuzję krwi potrzebną dla ratowania jej życia. Doznawała różnych halucynacji wzrokowych i słuchowych, miewała często koszmarne sny. Diabły zmuszały ją do biegania po szpitalu po schodach w górę i w dół prawie do utraty przytomności. Pojawiały się u niej pokusy samobójcze i udręki psychiczne, a także różne zjawiska paranormalne, jak znajomość języków obcych, których nigdy się nie uczyła, jasnowidzenie, wrażliwość na sugestie i rozkazy czysto mentalne, rozpoznawanie zamkniętych niewidocznych przedmiotów i ukrytych chorób, znajomość minionych wydarzeń z życia osób obcych, nadzwyczajne siły fizyczne i duchowe. To wszystko dodatkowo upewniało o działalności demonicznej. Demony zresztą przedstawiały się często w chwilach tzw. kryzysów (nasilenie opętania), podawały swoje imiona, wychodziły i wracały. Przy tym wszystkim Magda nienagannie funkcjonowała w szpitalu jako pielęgniarka, była zręczna, sprawna, pracowała szybko, a przełożeni byli z niej zadowoleni.
Tę książkę powinien przeczytać każdy egzorcysta, a także każdy ksiądz i osoby bliżej współdziałające w posłudze uwalniania. Przejawy demonicznego oddziaływania znajdujemy także w innych wiarygodnych opisach opętań, jednak z takim ich nagromadzeniem u jednej osoby prawdopodobnie nikt z nas się nie spotkał., ani w literaturze ani w rzeczywistości.
e) Nękania i szkody zewnętrzne
Do pełnego zestawu złośliwego działania diabelskiego należy dodać jeszcze nękanie i różne szkody zewnętrzne. Należą tu „nawiedzone” domy, w których wyczuwa się jakąś niewidzialną obecność wywołującą hałasy. R. Salvucci wylicza tu skrzypienie mebli, powtarzające się uderzenia drzwi od szafy i w innych miejscach, dziwne kroki jakby kogoś chodzącego piętro wyżej; otwierające się i zamykające drzwi, samoczynnie poruszające się meble i inne sprzęty, drganie okiennic, okien, żaluzji, itp. (dz. cyt. s. 177). W takich mieszkaniach pojawiają się też niekiedy samozapalne pożary, wycieki wody z sufitu, z rurociągów, zalewanie mieszkania, wielkie ilości różnych insektów. Wszystko to ma na celu wywołanie strachu, bezsenności, utratę wewnętrznego pokoju. Często objawy te nasilają się i doprowadzają mieszkańców do nieobliczalnych decyzji.
Szatan potrafi także psuć urządzenia techniczne, takie jak lodówki, telefony, telewizory, komputery. Powoduje niekiedy wielkie szkody i straty ekonomiczne, jak niespodziana utrata pracy i niemożność jej zdobycia, niczym nie wytłumaczalna utrata klientów, bankructwo doprowadzające do rozpaczy i niekiedy samobójstwa. Stwierdzano także szkody demoniczne wyrządzane roślinom na polach przez owady i gryzonie, nie dające się niczym usunąć, niewrażliwe na wszelkie pestycydy oraz zwierzętom, powodując ich bezpłodność, chudnięcie, np. krowy nie dają mleka, chorują i marnieją bez widocznej przyczyny mimo dobrej opieki weterynaryjnej.
Znakiem obecności demonów bywa niekiedy odczuwanie dotkliwego zimna lub silnego podmuchu powietrza i nieznanego pochodzenia odór.
Aby wyczerpać całość problemów związanych z posługą egzorcyzmów i uwalniania, należałoby szerzej omówić jeszcze dwa problemy: co ułatwia złym duchom ich szkodliwe działanie i jak z nimi walczyć. Są to jednak zagadnienia wykraczające poza temat tego wykładu.
V. WNIOSKI PRAKTYCZNE
Powyższe rozważania miały na celu nie tylko przypomnieć i pogłębić naszą wiedzę, ale także prowadzić do kilku ważnych spostrzeżeń i wniosków praktycznych.
1. Szatan w historii zbawienia oraz życiu i nakazie misyjnym Chrystusa
Szatan nie jest w historii zbawienia bytem marginalnym. Jest wpisany głęboko w dzieje ludzkości i w karty Pisma św. od pierwszej do ostatniej księgi. Natchnione słowo Boże jest historią grzechu i łaski, grzechu, którego zły duch jest główną przyczyną i łaski miłosiernego Boga. Z szatanem spotyka się osobiście każdy człowiek od początku świata do jego końca. Walka z nim jest wyraźna w ziemskim życiu Chrystusa od zagrożenia Herodowego i kuszenia na pustyni po mękę i śmierć na krzyżu i nie była dla Niego problemem peryferyjnym.
Nakaz misyjny Chrystusa obejmuje głoszenie Ewangelii i uzdrawianie chorych, ale równorzędnie także wypędzanie złych duchów. Ta prawda zagubiła się w ostatnich stuleciach w świadomości wielu osób odpowiedzialnych w Kościele za duszpasterstwo i trzeba ją głośno przypominać. Na pewno daleko nam do demonomanii, którym to słowem próbuje się ośmieszać, tłumić, a nawet uniemożliwiać obronę Ludu Bożego cierpiącego wskutek przebiegłości i okrucieństwa złych duchów.
2. Świadomość rzeczywistego źródła zła
Poczucie bezradności wobec ogromu zła dostrzeganego powszechnie i niszczącego obecnie całą ludzkość w wielu dziedzinach na podobieństwo fali tsunami nie może nam zamykać oczu na jego najgłębszą przyczynę. Jest to zło zorganizowane, realizowane z wielka inteligencją, modyfikowane z miejsca w zależności od sytuacji, posługujące się wiernymi ludzkimi służalcami, którym w rekompensacie daje na ziemi pewne zaspokojenie żądzy posiadania, władzy i używania, ale zażąda strasznej zapłaty w piekle.
Mylą się demitolodzy w swoich zabiegach o to, aby „oczyścić” Pismo św. z rzeczywistego istnienia i działania złych duchów. Ich teorie dla nas, którzy spotykamy się z demonami „twarzą w twarz”, są nie tylko oczywiście błędne i tragicznie niepoważne, ale zarazem groźne w następstwach. Zaślepiają na najniebezpieczniejszego wroga, pozbawiają obrony i przynoszą szkodę Kościołowi. Powodują samorozbrojenie, ułatwiające złym duchom dzieło zniszczenia. Jeśli zło w świecie jest tylko dziełem ludzi, wystarczyłoby doprowadzić ich do ładu moralnego, a nieuleczalnych złoczyńców izolować w więzieniach. Szatan nie da się jednak obezwładnić środkami przyrodzonymi, a nasza demobilizacja pozwala mu swobodnie wsiewać chwast w najlepiej uprawioną rolę i pomiędzy najdorodniejsze ziarno. Zło i jego przyczyny trzeba dostrzegać wyraźnie, uświadamiać je innym i bić na alarm, bo sytuacja jest groźna. Trzeba pobudzać siebie i innych do intensywnej i skutecznej walki w obronie dzieci Bożych. To dziś jedno z najważniejszych zadań w Kościele.
3. Pilna potrzeba wznowienia i upowszechnienia egzorcystatu
Zachodzi wielka potrzeba wznowienia w całym Kościele dobrze zorganizowanej posługi egzorcystatu i przygotowania do niej duchowieństwa przez rzetelne studium demonologii, postulowane przez Pawła VI i przez dobre przygotowanie praktyczne do przeprowadzania egzorcyzmów i modlitwy o uwolnienie. W Polsce jesteśmy w tej korzystnej sytuacji, że nasi biskupi w prawie wszystkich 41 diecezjach mianowali egzorcystów i okazują życzliwość ich pracy. Oby tak mogło być we wszystkich diecezjach świata, a z czasem także przynajmniej w większych parafiach. Jednym z naszych zadań jest usilne przekonywanie i upraszanie u przełożonych kościelnych poświęcenia tej sprawie szczególnej uwagi. Wielka wdzięczność należy się ks.G. Amorthowi, którego książki i odważna działalność obudziły uśpioną wrażliwość na te problemy, przyczyniły się do wydania nowego rytuału egzorcyzmów i wywołały dalszą falę pożytecznych publikacji.
4. Odwagi!
Wielkość dostrzeganego zła, widzianego przez nas wyraźniej niż przez innych, nie może nas zatruwać czarnowidztwem i poczuciem beznadziei. Nie jesteśmy tylko strażą graniczną, ale znajdujemy się na froncie, na pierwszej linii walki. Powołanie do posługi egzorcystatu i modlitwy o uwolnienie jest wielkim darem Bożym dla Kościoła i dla nas. Bóg otworzył nam oczy na tę ważną posługę, dał łaskę jej zrozumienia i upoważnił przez hierarchię do jej pełnienia. Jest to wybranie do służby trudnej, do walki na froncie z bardzo niebezpiecznym wrogiem. Szatan ma ogromną armię dysponującą potężnymi siłami, nie uwzględniającą żadnych konwencji ani zasad moralnych. Stajemy wobec niego jak młody Dawid z procą i kilku kamykami wobec potężnie uzbrojonego Goliata. A jednak te skromne kamienie, modlitwa, post, egzorcyzmy, woda święcona, sól egzorcyzmowana i inne podobne, na pozór nieproporcjonalne do wielkości przeciwnika, dzięki naszej wierze w moc Bożą i ofiarnemu działaniu zwyciężają szatana i zmuszają go do ucieczki..
Chrystus powiedział: bramy piekielne nie przemogą Kościoła. On będzie zwycięzcą, odbędzie sąd nad piekłem i jego mieszkańcami i wymierzy im ostateczną karę: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny” (Mt 25,41). Powiedział do uczniów: „Dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach i po całej potędze przeciwnika” (Łk 10,19), „wypędzajcie
złe duchy” (Mt 10,8). Chrystus powiedział także: „Ufajcie, jam zwyciężył świat”. „Ufajcie” nie znaczy, że mamy bezczynnie czekać na Jego zwycięstwo. On chce przez nas jako swoje narzędzia zwyciężać szatana i zło, dlatego słowami Apostoła wzywa do przyjęcia pełnej zbroi Bożej i do walki. Mamy przeciwstawiać się kłamstwu mieczem słowa Bożego, złym duchom wytrwałą modlitwą w Duchu, pilnym czuwaniem, a chronić się tarczą wiary, która powstrzymuje i gasi rozżarzone pociski Złego (por. Ef 5,14-18).
Trzeba byśmy nie poddawali się zniechęceniu, ale stale przekraczali próg nadziei i otwierali drzwi Chrystusowi, który jest zwycięzcą. Nasza posługa jest ważna dla Kościoła. Nie możemy jej pełnić z niechęcią i jak gdyby z przymusu, bo biskup nakazał. Posługa egzorcyzmu i modlitwy o uwolnienie, to wyraz miłosierdzia i wielka pomoc dla cierpiących braci, to akt miłości pastoralnej, która jest główną cnotą duszpasterzy. Posługa trudna, wymagająca nieraz wielkiej ofiary zmęczenia, postu, modlitwy, ale Bóg wynagradza ją często już na ziemi radością i wdzięcznością osób uwolnionych.
Ks. dr Marian Piątkowski, koordynator Posługi Egzorcystów Polskich