"Między duchem a psychiką"- Rzecz o wkręcaniu

Rzecz o wkręcaniu

        Nie każdy śrubokręt pasuje do każdej śruby. Wszystko zależy od jego wielkości, kształtu, wytrzymałości. Można też wkręcać przy pomocy różnego rodzaju narzędzi zastępczych jak monety, sztućce, przybory biurowe. Nie da się jednak w żaden sposób wkręcić gwoździa. Nie da się, ponieważ nie ma on ani odpowiedniego nacięcia, ani gwintu.

Jeden z moich znajomych skarżył się, że został wkręcony. Innymi słowy – wykorzystany. Jemu było przykro i mnie było przykro z powodu krzywdy, której doznał. Słuchałem, starałem się rozumieć, współczuć, być. Rozmawiając budowaliśmy sobie obraz złowrogiego świata pełnego ludzi gotowych wykorzystać bliźniego. Robiło się smutno i beznadziejnie, aż tu nagle doznałem oświecenia: śrubokręt! – krzyknąłem. Co, śrubokręt?! – zdziwił się mój rozmówca. Powiedziałeś, że zostałeś „wkręcony”, a jak wkręcanie to śrubokręt, a jak śrubokręt to śruba, a jak śruba to nacięcie. O czym ty mówisz – oparł. O rozwiązaniu, o wyjściu z tej beznadziejnej sytuacji, o tym co robić, aby coś z tym zrobić. Jeśli ciągle będziesz mówił, że cię wkręcili – co jest prawdą – to pozostanie ci na przyszłość jedynie uważać na im podobnych. Jeśli jednak spojrzysz na to z innej strony, to będziesz mógł coś w sobie zmienić i to sprawi, że następnym razem nie będą mogli cię już wkręcić. Teraz patrzysz od strony śrubokręta, czyli od strony tych którzy cię wykorzystali. Popatrz od strony śruby, czyli od swojej strony i postaw sobie pytanie o nacięcie, czyli o to co takiego masz w sobie, że można cię wkręcić. Co takiego w tobie jest, że dałeś się wykorzystać?

            Z jednej strony słuszną jest strategia unikania różnego rodzaju niebezpieczeństw. Z drugiej – warto pamiętać, że czyniąc z niej podstawową strategię radzenia sobie w życiu, możemy dać zepchnąć się na margines. W życiu chodzi chyba o to, aby rozsądnie ryzykując posuwać się do przodu. Co pewien czas spotka nas porażka, zostaniemy wykorzystani. Gdy jednak będziemy umieli powiedzieć sobie, że porażki nie tyle nas spotykają, co je ponosimy; że nie tyle ludzie nas wykorzystują, co dajemy się wykorzystywać, to mamy szansę na pozytywną zmianę, na rozwój. To, że mamy szansę nie oznacza, że zawsze będziemy umieli z niej skorzystać. Czasami jedynie pocierpimy z powodu naszej bezradności. Czasami jednak postąpimy w nabywaniu życiowej mądrości i to będzie niesamowita chwila. Człowiek nie jest jak gwóźdź, którego nie da się wkręcić. Jesteśmy skazani na to, aby uczyć się na swoich błędach. Czy nie jest jednak czasami tak, że obrażamy się na cały wykorzystujący nas świat, aby zwolnić się z trudu przemiany siebie?

            Pomyślałem sobie teraz, co takiego jest we mnie, że daję się wkręcać moim wadom, słabościom, grzechom? Co takiego jest we mnie, że daję się wykorzystywać Złemu do złych rzeczy? Być może myślenie w tym kierunku, to dobra propozycja na Wielki Post?

 

Ks. Wiesław Błaszczak SAC, Ośrodek Terapeutyczno-Szkoleniowy(OTS), Lublin