Polska Kana - śp. Ks. prof. Józef Kudasiewicz

 Jasnogórskie Śluby Narodu były „umiłowanym dzieckiem” Prymasa Tysiąclecia, które napisał jako więzień w Komańczy. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej to stosowny moment, żeby się zastanowić nad znaczeniem tego prymasowskiego dzieła wczoraj, dziś i w najbliższej przyszłości. W dokumentach „II Polskiego Synodu Plenarnego (1991–1999)”

Śluby Narodu są wspomniane jeden raz, mimochodem, jako wydarzenie przeszłe. Pielgrzymki i peregrynacje Jasnogórskiej Pani zostały bardzo pozytywnie ocenione. Śluby nie doczekały się takiej oceny.

W roku 1993 opracowano nowy akt oddania Maryi, który nosił tytuł Modlitwa Kościoła w Polsce. Modlitwa ta miała zastąpić Jasnogórskie Śluby narodu 26 sierpnia. Zwyciężył rozsądek pastoralny i szacunek dla dzieła kardynała Wyszyńskiego. Ślubów nie trzeba zmieniać; trzeba pogłębić ich teologię i mocniej egzekwować ich realizację. Stoją przed nami trzy zadania. 1. Podbudować śluby biblijnie Sobór Watykański II uczy, że święta teologia przez powrót do Pisma stale umacnia się i odmładza (KO 24). To samo trzeba powiedzieć o teologii ślubów, która zajmuje sporo miejsca w Biblii. O ślubach mówią księgi prawne (Tora), podając dokładne warunki ich składania (zob. Lb 6,1-21; 30,2-17; Pwt 23,22-23), Księgi historyczne, opisując śluby konkretnych osób lub całego ludu (zob. Rdz 28,20; Sdz 11,30 n.; 1 Sm 1,11; 14,24), księgi poetyckie, w których psalmiści mówią o swoich ślubach złożonych Bogu i o ich wypełnianiu (zob. Ps 22,26; 56,13; 63,1; 116,14; 132,2). Literatura mądrościowa stanowi ostatni etap refleksji nad teologią i etosem ślubów. Mędrcy zwracają uwagę szczególnie na dwie rzeczy: ślubów nie powinno się składać pochopnie i beztrosko (zob. Prz 20,25; Koh 5,3-4; Syr 18,12), złożone śluby należy wypełnić. Wszystkie te elementy są zawarte w pięknym tekście Koheleta: „Jeśliś złożył ślub jakiś Bogu, nie zwlekaj z jego spełnieniem, bo w głupcach nie ma On upodobania, to, coś ślubował wypełnij. Lepiej, że nie ślubujesz wcale, niż żebyś ślubował, a ślubów nie spełnił” (5,3-4). Nie można Ślubów traktować po dziecinnemu jak „obiecanki-cacanki”.
W świetle teologii biblijnej śluby tylko wtedy mają sens i są chwałą Boga, gdy się je wypełnia. Jeśli się ich nie wypełnia, obrażają Boga i kompromitują składającego. Śluby mają wartość modlitwy, a nawet ofiary, ale modlitwą nie są. Nie wystarczy więc je powtarzać, recytować co roku, ale trzeba je wypełniać. Tu potrzebne jest mądre duszpasterstwo, które z odnowieniem ślubów połączy odpowiedni rachunek sumienia, społeczne oczyszczenie pamięci, bo śluby mają charakter społeczny. To nam nie wychodzi. Jeśli nie nauczymy się rozliczać wobec Boga, śluby będą martwą literą, kultem warg, który potępiał Izajasz, a za nim Jezus Chrystus. Kohelet powiedziałby nam na ucho: „w głupcach nie ma On upodobania...” (5,3). Teologia ślubów jest pouczająca i wymagająca. Z rachunku sumienia powinien się zrodzić żal, prośba o przebaczenie, naprawienie krzywd. Czy coroczne ślubowania nie powinny mieć raczej kształtu nabożeństwa pokutnego niż tryumfalistycznej pompy? Nadszedł czas na przemyślenie teologii Ślubów Narodu, które muszą się stać nareszcie „spowiedzią narodu przed Jasnogórskim Tronem Łaski”, jak chciał Prymas Tysiąclecia. 2. Pogłębić mariologię ślubów

Słowo „przyrzekamy”, które lud siedem razy powtarza w rocie Ślubów Narodu, odnosi nas do naszego chrztu. Prymas Tysiąclecia czyni to świadomie. Śluby składa bowiem Naród „omyty w wodach chrztu świętego”. Naród ten najpierw został przez chrzest wszczepiony w Chrystusa, przyobleczony w Niego. Dopiero przez Chrystusa i jego Świętą Ewangelię poznał Matkę naszego Pana. Stąd Śluby Narodu nie są jakimiś egzotycznymi wymaganiami, lecz są przełożeniem Ewangelii na język i czasy współczesne. Pod każdym żądaniem ślubów słychać głos Jezusowej Ewangelii.Zadziwia aktualność wymagań: obrona budzącego się życia, nierozerwalność małżeństwa, troska o serca i umysły dzieci, miłość, sprawiedliwość, zgoda, pokój, walka z przemocą, dzielenie się plonami ziemi i owocami pracy, troska o głodnych, bezdomnych, płaczących. A wyliczone wady narodu – lenistwo, lekkomyślność, marnotrawstwo, pijaństwo i rozwiązłość – jakby były wyjęte ze współczesnych badań socjologicznych. Może brak jeszcze narkomanii. Śluby Narodu z perspektywy pięćdziesięciu lat mają charakter iście profetyczny. Są tak sformułowane, że domagają się nie recytowania, ale wypełnienia. Przyrzekamy: umacniać, usilnie pracować, dzielić się, wypowiedzieć walkę, zdobywać cnoty, iść w ślad. Tak sformułowany tekst nie może być jedynie czytany, ale musi być realizowany. Tragicznym minimalizmem było ich tylko powtarzanie. „Lud ten czci mnie wargami...” Aż dziw bierze, że nie wypracowaliśmy jakiegoś społecznego, paraliturgicznego sprawdzianu. Czy dzisiaj nie powinniśmy się zdobyć na publiczny rachunek sumienia z wypełniania ślubów? Wzorem mógłby być jubileuszowy rachunek sumienia Jana Pawła II. Pomocą w tym mogą być homilie o Dekalogu Jana Pawła II wygłoszone w Polsce w 1991 roku. Z duszpasterską wyobraźnią nie jest u nas dobrze. Co by się dzisiaj z nami stało, gdyby Prymas Tysiąclecia nie wymodlił prawdziwie charyzmatycznej peregrynacji Jasnogórskiej Ikony?
Przyrzekamy iść w ślady Twoich cnót...”. Zdaniem tym Prymas uprzedził Sobór Watykański II, który uczy, że prawdziwe nabożeństwo do Matki Pana nie polega na czczym i przemijającym uczuciu, ale na naśladowaniu (KK 67). To samo przypomniał Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników Kongresu Mariologicznego: „Odnowiona pobożność maryjna winna się wyrażać w wysiłku naśladowania Jej na drodze osobistej doskonałości”. Zakończył Papież: „Przez Maryję do Jezusa i przez Jezusa do Maryi”. To przecież Jezus na krzyżu objawił i dał nam Maryję za Matkę (J 19,25 n.). Przez Jezusa do Maryi doszli Mędrcy ze Wschodu (Mt 2,11), starzec Symeon, napełniony Duchem Świętym, (Łk 2,25-35) i anonimowa niewiasta z tłumu (Łk 11,27). Droga przez Jezusa do Jego Matki jest drogą ewangeliczną, ponieważ „Chrystus jest Ewangelią”. Taką drogę wskazuje papież w Novo millennio ineunte. Taką stromą drogą ewangeliczną są Śluby Narodu – wykwit ewangelicznego radykalizmu. Taka czeka nas droga w trzecim tysiącleciu.

3. Naśladować Maryję w wierności Prawu Pana

Ponieważ treścią Jasnogórskich Ślubów Narodu nie jest jakaś prywatna pobożność Prymasa Tysiąclecia, ale fundamentalne Prawo Boże – Dekalog i Ewangelia naszego Pana Jezusa Chrystusa, dlatego wzorem w zachowaniu tego Prawa może być dla nas Maryja, która była wierna temu samemu Prawu Boga i Ewangelii swego Syna.O wierności Maryi Prawu Pana pisze św. Łukasz w 2,22-40. Wątek ten jest bardzo rzadko podejmowany przez teologię i kaznodziejstwo polskie. Nie jest to kwestią przypadku, ujawnia bowiem specyfikę naszej polskiej pobożności w ogóle, a w szczególności maryjnej. Św. Łukasz w ewangelii 2,12-36 aż pięć razy mówi o wierności rodziców Jezusa Prawu (2,22.23.24.27.39). „A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego…” (w. 39).Na określenie wierności Prawu Pana Ewangelista używa różnych formuł: „według Prawa Mojżeszowego”, „według Prawa Pańskiego”, „jak napisano w Prawie Pańskim”, „wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego”. Wielkie bogactwo formuł. To akcentowanie Prawa nie jest przypadkowe, szczególnie u Łukasza, który nie był tak związany ze Starym Testamentem jak Mateusz. Przez to nagromadzenie wzmianek o Prawie Pana, świadomie i celowo chciał podkreślić wierność Maryi Matki Jezusa i św. Józefa Prawu, szacunek wobec Prawa Bożego, postępowanie zgodne z Prawem. Matka Pana, pełna łaski, napełniona Duchem Świętym jest równocześnie całkowicie wierna Prawu Pańskiemu. Prawdziwa Panna w i e r n a. Wyrażenie Łukasza: „wypełnili wszystko” (2,39) wskazuje na sposób postępowania Maryi, na styl Jej życia. Jej pragnieniem było wypełnienie w s z y s t k i e g o, co nakazywało Prawo Pana. Wyrażenie „w y p e ł n i l i w s z y s t k o” jest nawiązaniem do odpowiedzi ludu przymierza: „Wtedy cały lud jednogłośnie powiedział: wypełnimy wszystko, co Pan nakazał” (Wj 19,8; 24,3.7). Maryja ofiarująca swojego Syna w świątyni jest upersonifikowanym ludem Bożym. Ona w imieniu tego ludu przyjmuje wszystkie warunki Przymierza. Prawdziwie wierna Oblubienica! Jak bardzo jest tu podobna do swojego Syna, który jako dwunastolatek szukającym Go rodzicom powiedział: „Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca” (Łk 2,49). Prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej nie polega na łatwowierności, sentymentalizmie, lecz na głębokiej wierze i naśladowaniu. Naśladowaniu wierności Prawu Pana Jej, Jej Syna i św. Józefa. Bez tego nabożeństwo nie jest katolickie i soborowe i łatwo może przerodzić się w pobożną ckliwość, która nie ma żadnego wpływu na chrześcijańskie życie. Do kultu Maryi z Kany i Golgoty trzeba włączyć kult Madonny ze świątyni jerozolimskiej; kult naśladowania Panny wiernej Prawu Pana. W Kanie Galilejskiej Maryja powiedziała do biesiadników: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Słowa te są echem słów, jakie lud wypowiedział u stóp Synaju: „Uczynimy wszystko, co Pan powiedział” (Wj 9,8). Wypowiedź Maryi tak co do słów (uczynić, powiedzieć wszystko), jak i treści jest zbieżna ze słowami ludu Przymierza. Św. Jan, wkładając słowa ludu Przymierza w usta Maryi, w sposób aluzyjny identyfikuje Matkę Jezusa ze wspólnotą Izraela zgromadzoną u stóp góry Synaj; utożsamianie to zgodne jest z tradycją Starego Testamentu, który często używa obrazu „niewiasty” (oblubienica, małżonka, Córa Syjonu) na oznaczenie całego ludu wybranego (np. Oz 1–2). Dlatego właśnie Jezus w dialogu ze swą Matką nazywa Ją „niewiastą” (2,4), by przywołać ten ulubiony obraz prorocki. Tak dla Jezusa, jak i dla Jana Maryja jest uosobieniem Izraela, który doszedł aż do progu mesjańskiego. Ponieważ Kościół jest kontynuacją Izraela, dlatego Matka Jezusa jest również uosobieniem i ikoną Kościoła. W Kanie Galilejskiej jawi się w służbie Nowego Przymierza, którego Jezus był pośrednikiem. Przypomina nowemu ludowi Bożemu zobowiązania Nowego Przymierza. Jej słowa podobne są do słów Jej Syna: „Uczcie (narody) zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt, 28,20). Wolą Jezusa jest, by Jego uczniowie zachowywali wszystko, całą dobrą nowinę zbawienia, tj. Ewangelię, którą oznacza wino Kany. Słowa Maryi: „Uczyńcie wszystko…” (J 2,5) świadczą wyraźnie, że Ona, podobnie jak Jej Syn, domaga się i strzeże ewangelicznego radykalizmu: „wszystko”. Droga maryjna jest wąską i stromą drogą ewangeliczną. Prośba o wino nie oznaczała tylko radości wesela, ale przede wszystkim zachowania Ewangelii. Wino bowiem było symbolem Tory, a w Nowym Testamencie Ewangelii.
Słowa Maryi w Kanie (2,5) są ostatnimi Jej słowami, jakie zachowały Ewangelie. Stąd nazywa się je testamentem Maryi. W testamencie przekazuje się tylko sprawy najważniejsze. Tymi najważniejszymi słowami Maryi jest wezwanie do tego, co powiedział Jezus w Ewangelii. Ostatnią wolą Matki Jezusa jest to, by Jego uczniowie żyli Ewangelią.Jasnogórskie Śluby Narodu są komentarzem Prymasa Tysiąclecia do Ewangelii. Jej aktualizacją dla współczesnego Polaka oraz pokornym rachunkiem sumienia ludu Bożego w naszej ojczyźnie. W akcie pokutnym przeprośmy Pana za niewierności i grzechy: nasza wina, nasza wina, nasza bardzo wielka wina! W czasie Eucharystii prośmy o światło Ducha, byśmy głębiej zrozumieli sens ślubów, i o moc Ducha, byśmy te śluby pełnili na co dzień. Niech Maryja, wierna Prawu Pana będzie nam wzorem. Wypełnijmy Jej testament: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5).


Ks. Józef Kudasiewicz, Kielce